poniedziałek, 2 października 2017

Autosugestia?

Autosugestia. Chrześcijańska sztuka pozytywnego myślenia” – nie jest zwykłym poradnikiem o tym jak dobrze i efektywnie żyć. Choć tytuł książki na początku mocno mnie zniechęcał, do sięgnięcia po lekturę przekonało mnie nazwisko jej autora.

Autosugestia, pozytywne myślenie – nie kojarzy mi się z chrześcijaństwem. Słysząc to, czuję raczej: samodoskonalenie, złudne myślenie, utopia, oszukiwanie siebie. Czy myślenie pozytywne zawsze jest myśleniem prawdziwym? A przecież tylko prawda wyzwala i pomaga dobrze się rozwijać. Autosugestia to nic innego jak powtarzanie sobie pewnych zdań o sobie samym czy wzorców zachowań, nie zawsze prawdziwych. Co więc autosugestia ma wspólnego z chrześcijaństwem?
Choć w książce Anselma Grüna znaleźć można wiele cennych rad, ta pozycja ma w sobie coś wyjątkowego. Sięga do źródeł – do Boga i mądrości Ojców Pustyni. Autor to mnich benedyktyński, z solidnym wykształceniem psychologicznym. Wcześniej natknęłam się na kilka jego publikacji, ciekawa więc byłam tego co chce powiedzieć o autosugestii.

Grün traktuję temat bardzo poważnie i kompleksowo. Pisze, że negatywne myślenie wpływa na całą naszą codzienność – postrzeganie siebie, sposób tworzenia relacji, poczucia bezsensu i nieszczęścia. Nieuporządkowany stosunek do uczuć ma wpływ na smutek, gniew i apatię. Nie jest to jednak traktat o magicznym myśleniu „będzie dobrze”, bo co jeśli jednak tak nie będzie? Autor nie zostawia czytelnika bez pomocy – sięga do doświadczeń starożytnych mnichów. W książce znalazłam wiele przykładów i sposobów na zmianę autosugestii w codziennym życiu. Autor udowadnia, że istnieją możliwości na zmianę życia, relacji, postrzegania Boga, dając radość i uzdrowienie.

Anselm Grün urzekł mnie twierdzeniem, iż należy dotrzeć do korzeni swych złych humorów:
Wszystkie nasze wewnętrzne postawy – nasza zazdrość, nasza złość, nasze użalanie się nad sobą, nasze lęki, nasza wściekłość, nasza radość, nasza cierpliwość, nasze zadowolenie, nasza miłość – wyrażają się w zdaniach, które sobie wciąż powtarzamy. (str. 11)

Od wielu lat walczę o pozytywne myślenie. Sięganie do źródeł myśli wydaje mi się niezwykle cenne i niezbędne w drodze po pozytywną autosugestię. W książce znalazłam wiele przykładów i propozycji na zmianę myślenia.

Magdo! Wypowiadaj słowa błogosławieństwa w trudnych chwilach. Odetchnij i wyrzuć z oddechem chęć do sięgnięcia po osąd. To dotknęło mnie najbardziej. Dlaczego? Żyję w wielu trudnych relacjach, w których nie czuję się komfortowo. Osąd przychodzi mi szybko i wkrada się w serce jak jad. Wypowiadanie w tym czasie słów błogosławieństwa jest dla mnie jak zasłonięcie oczu. Pozwala spojrzeć inaczej. Daje wewnętrzną wolność. Podobnie jak powtarzanie w trudnych chwilach fragmentów Pisma Świętego (jak robili to Ojcowie Pustyni).

Zakonnik dużą wagę przywiązuje do tego, iż dobrym sposobem na radzenie sobie z negatywnymi myślami jest ujawnianie ich swojemu ojcu duchownemu. Mam taką możliwość już od kilkunastu lat i wypowiedzenie na głos swoich wątpliwości jest dla mnie jedną z najbardziej cennych rzeczy w rozwoju. Daje to nie tylko inne spojrzenie – osoby bardziej doświadczonej duchowo i stojącej gdzieś obok, bez zbędnej emocjonalności w danej sytuacji. Zwerbalizowanie myśli i usłyszenie własnych słów wydaje mi się być bezcenne.

Autor pisze również o tym by pozytywnie reagować na negatywne myśli. Możemy wpływać na siebie – pozytywnie lub negatywnie, w zależności od myśli, które do siebie dopuszczamy.
Nie powinniśmy ich dusić, ale mądrze się z nimi obchodzić, walczyć z nimi. (str.75)

Grün sięga również do psychologii zachowań. W przypadku natręctw nakazuje się zastopowanie myśli. Gdy nie ma w nich potrzeby, tęsknoty, gdy pojawiają się w sposób wymuszony i są bezowocne – trzeba je odciąć i nie zajmować się nimi. Niestety miałam okazję sprawdzić to na sobie. W moim epizodzie z nerwicą pomogła konsultacja lekarska. Jego rada była taka sama. Odciąć, powiedzieć STOP. Walka była ciężka i długa, ale przyniosła błogosławione skutki.

Można zadać sobie pytanie – który sposób jest najlepszy dla mnie? Wymaga to dobrego daru rozeznania. Często pomocna jest przy tym osoba ojca duchownego. Można zapytać też które myśli są dobre, a które nie? Zakonnik powołuje się na słowa św. Pawła, który kieruje się kryterium miłości, radości, otwartości, cierpliwości, pokoju, dobroci, przyjaźni i wierności.

Z doświadczenia osoby walczącej o siebie, mogę tę lekturę polecić osobom, które czują się nękane i ściągane w dół przez swoje myśli. Moim zdaniem nie zaszkodzi nikomu duchowo ani emocjonalnie, napisana jest z dużą wrażliwością. Starożytni mnisi mieli w sobie mądrość, której brakuje dziś w pędzie życia i patrzenia na efektywność ludzkich działań, nie zaglądając w ludzkie serce.


Dziękuję Wydawnictwu WAM za kolejną wartościową lekturę!


Tytuł: „Autosugestia. Chrześcijańska sztuka pozytywnego myślenia”
Autor: Anselm Grün OSB
Wydawnictwo: WAM
Liczba stron: 112
Cena: 19,90 zł

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Napisz co czujesz...