poniedziałek, 30 lipca 2018

„Małe grzechy dużo znaczą”

Czasem sięgam po książkę z poczuciem, że zapowiada się trudna walka. Nie dlatego, że mi się nie chce – raczej dlatego, że tytuł, okładka, biografia autora wręcz do mnie krzyczą: nastaw się na trudny tekst!



Tak też było w tym przypadku. Nastawiłam się na zawiłe teologiczne rozważania, dostałam jednak świadectwo życia i codzienności. Spodziewałam się trudnego języka, dostałam przystępną, codzienną, wciągającą narrację. Dałam się nabrać i zaskoczyć. Jakże pozytywne było to zaskoczenie!



Elizabeth Scalia mówi o własnym doświadczeniu, ze swojej perspektywy. Gdy przeczytałam na okładce, że jest oblatką benedyktyńską, pomyślałam, że mamy ze sobą niewiele wspólnego. Tutaj też byłam w błędzie! Bardzo mocno czułam to o czym kobieta pisze i jak patrzy na świat. Jej szczerość, prostolinijność i sposób w jaki opowiada sprawił, że pochłonęłam tę lekturę bardzo szybko – choć po każdym rozdziale robiłam sobie przerwę na osobiste przemyślenia.

Czy sam tytuł nie odstrasza? Co oznacza termin „małe grzechy”? Na samo słowo grzech często budzi się we mnie niechęć. Postanowiłam jednak zobaczyć co chce powiedzieć autorka i czy rzeczywiście przekona mnie do tego czy wie jak skończyć ze złymi nawykami, zanim one wykończą nas?
Elizabeth wskazuje na trzynaście różnych rzeczy – możemy nazwać je wadami, skłonnościami, nawykami – wszystkie jednak prowadzą do grzechu.
  • Lenistwo i marnowanie darów, gdy wszystko odkładam na później.
  • Nadmierne skupianie się na sobie, przy którym autorka proponuje Ignacjański Rachunek Sumienia, który jest mi osobiście bardzo bliski. Opowiedziała też mocną historię tego jak przechwalała się w towarzystwie i do czego to doprowadziło.
  • Niedbanie o siebie – a przecież jesteś dziełem Boga – wyglądaj więc jak dzieło! Pięknie i mocno mówi tutaj o tym, że nie czuła się godna tego, by „reklamować” samą siebie. Z drugiej strony opowiada historię kobiety, którą oceniła ze względu na jej niechlujny wygląd i później okazało się, że być może straciła szansę na piękną i głęboką relację.
  • Dopieszczanie się drobnymi przyjemnościami, które prowadzą do zacierania granic. Autorka zachęca tu do rozmowy ze swoim Aniołem Stróżem – poczułam, że dostałam kuksańca w nos. Kiedy sama z nim ostatnio rozmawiałam?!
Pozwólmy sobie na jedną słabostkę, a szybko skusimy się na kolejną, aż wreszcie nie będzie pośród nich miejsca na łaskę. Str. 63
  • Plotkowanie – dlaczego wszyscy czasem plotkujemy i jakie to ma skutki?
Plotka odczłowiecza tych, o których rozmawiamy, sprzedając ich godność za kilka tanich uwag rozdymających nasze ego. W efekcie jednak ta transakcja odczłowiecza także nas. Str.71
  • Osądzanie i podejrzliwość. Elizabeth opowiada bardzo trudną, osobistą historię. Mieszkała w rodzinnym domu z osobą, która tyranizowała ją swoimi podejrzeniami. Czegokolwiek by nie zrobiła – osoba ta doszukiwała się w jej ubiorze i zachowaniu seksu, zarzucając kobiecie wyuzdanie i erotyczne zamiary.
    Zastanowiłam się w czym ja bywam podejrzliwa, kogo i jak osądzam?
  • Ponuractwo, które bardzo trafnie opisują słowa:
    Jeśli wydaje się nam, że w życiu nic nie jest „dobre”, wtedy Bóg nie może być żywy w naszym sercu i umyśle. Jeśli zawsze wszystko jest dla nas „złe”, wtedy rzeczywiście żyjemy w czymś w rodzaju piekła na ziemi, ponieważ właśnie do piekła zmierzamy, aby być z dala od Boga. Piekło to wielka nicość, gdzie nie ma Boga. Str. 98

  • Mściwość bądź bierna agresja. Czy potrzeba bycia zauważonym i wysłuchanym nie objawia się czasem mściwością i agresją? Autorka przekonała mnie swoją odpowiedzią…
  • Nadmierne przywiązanie do własnych narracji – może tak w końcu przyjmuj komplementy? Może spójrz poza swoje myślenie? – to pytania do mnie, zadawałam je sobie ciągle przy lekturze tego rozdziału.
    Umniejszanie własnej osoby przestaje być zdrowe i zaczyna stawać się grzeszne, kiedy służy tworzeniu narracji podkreślającej nikczemność i nędzę, do której się przywiązujemy. Str. 121

  • Robienie wielu rzeczy po łebkach. Ten rozdział mocno kłuł moje sumienie! Autorka wprost mówi, że obowiązki spoza pracy wydają się mniej ważne i pilne, ale zadanie które przed nami stoi (choćby np.zmiana pieluchy dziecku) jest tylko na ten moment, jest ważne, bo to zadanie od Boga dla nas na ten konkretny czas. Podaje tutaj też przykład matki, która niby zajmuje się dzieckiem, ale jest zupełnie gdzie indziej. Bardzo mnie ten przykład dotknął! 
  • Oszukiwanie – czyli kilka słów o tym jak łatwo jest zmylić własne sumienie i popełniać drobne grzeszki, które prowadzą do zacierania granic i poważniejszych spraw.
  • Zaniedbanie, bo to co zaniedbuję jest zdecydowanym „nie” do Boga, siebie i innych.
  • Samooskarżenie – nie zwróciłam na to nigdy uwagi, ale czy czasem nie jest tak jak mówi autorka, że oskarżając siebie przed innymi ludźmi i przypisując sobie całą winę, przypisujemy sobie także prawo do całego pocieszenia dla siebie? Jak walczyć z oskarżaniem siebie samego za dawne winy?
Każdy rozdział (czyli powyższa wada) jest podzielony na trzy części. Osobiste przemyślenia autorki, słowa z Pisma Świętego/świętych/ Katechizmu Kościoła Katolickiego i praktyczne rady jak nie dać podejść się nawykom.

Przyznam, że ta lektura wywarła na mnie ogromny wpływ. Nie jest to materiał na rachunek sumienia, choć sama osobiście wiele rzeczy w sobie zobaczyłam. Nie jest to też poradnik, choć wiele cennych rad można w nim znaleźć. Nie jest to też modlitewnik, choć może prowadzić ku głębokiej modlitwie.

Czy i komu polecam?

Polecam przede wszystkim katolikom – tym bardziej i tym mniej zaangażowanym. Może to być odkrycie siebie na nowo do tego stopnia, że zaprowadzi do spotkania w spowiedzi.
Nie polecam osobom spoza Kościoła Katolickiego, które reagują alergicznie na wzmianki wprost o spowiedzi – tutaj mogą się zawieść.

Choć uważam, że każdy, bez względu na wyznanie, może spokojnie sięgać po tę lekturę by odkryć jakie mechanizmu rządzą naszym życiem.

Tytuł MAŁE GRZECHY DUŻO ZNACZĄ. Jak skończyć ze złymi nawykami, zanim one wykończą nas
Autor Elizabeth Scalia
Liczba stron 192

Książkę można nabyć na stronie Wydawnictwa boskieksiążki.pl w cenie 29,90 zł (aktualnie w promocji – 20, 90 zł)

Dziękuję Wydawnictwu eSPe za egzemplarz recenzencki!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Napisz co czujesz...