środa, 27 lutego 2019

„OJCIEC SLAVKO BARBARIĆ. Opiekun i orędownik Medjugorja” Anita Rembiesa

Lubię poznawać ludzkie historie, świadectwa, opowieści o przeżywaniu wiary przez drugiego człowieka. Losy przepełnione obecnością Boga sprawiają, że mnie samej jest w życiu jakby inaczej, lżej, pełniej.

Szukałam na półce z książkami czegoś co mnie porwie, zainspiruje, wyrwie z marazmu. Złapałam za książkę OJCIEC SLAVKO BARBARIĆ. Opiekun i orędownik Medjugorja i tak… To było to!



Anita Rembiesa nie skupia się wyłącznie na osobie kapłana – choć jego historia mocno przewija się w książce. Jest też opowieścią o objawieniach (choć w minimalnym stopniu), o wadze sakramentów (jak pięknie opisane są sakramenty spowiedzi i kapłaństwa, wow!) czy o dziełach, które powstały przy Medjugorja.

Autorka zaczyna od przedstawienia postaci o.Slavko. Jego historia, życiowe doświadczenie czy wykształcenie (był również psychologiem), pokazują jak ważną i wyjątkową osobą był w miejscu, gdzie przewijały się tłumy pielgrzymów – i nie tylko.

Franciszkanin widział ludzkie nieszczęście i na nie reagował – z książki dowiedziałam się o założonych przez niego Matczynej Wiosce (gdzie kobiety opiekowały się sierotami wojennymi), zajął się również kobietami, które doświadczyły straty męża i gwałtów podczas wojny oraz chłopcami i mężczyznami, którzy na skutek wojennych zranień zatracali się w narkotykach i alkoholu.

Widział, reagował, dawał schronienie, opiekę duchową i pomagał wyjść na życiową prostą – w sposób przepełniony Bogiem. Te ośrodki i historia tego jak funkcjonowały są dla mnie niesamowite.
To, co mnie najbardziej uderzało w historii kapłana to jego determinacja – skąd brać siły na tyle aktywności? Z modlitwy! Kapłan codziennie wstawał bardzo wcześnie i wychodził się modlić. Sam, dbając o siebie i swoja relację z Bogiem. Mimo zmęczenia, braku snu, wielu dzieł, którymi się zajmował. Dla mnie jego postawa jest niezwykła i pełna oddania.

To, co jednak wydaje się najistotniejsze w jego posłudze to bycie wzorem do naśladowania w jego zasłuchaniu i życiu objawieniami, które mają miejsce w Medjugorja. On tym autentycznie żył i zarażał.

Stąd pojawiło się w książce miejsce na to, by opisać życie duchowe, które tętni w tym miejscu. Różaniec, Msza święta, Adoracja, spowiedź, droga krzyżowa, post, modlitwa, kapłani… Wszystko to, co w życiu katolika często się zaciera, a w Medjugorja odradza się jak feniks z popiołów – nadając tchnienie życia.
Pielgrzymi przebywający do Medjugorja dobrze się czują w tym miejscu. Ich serca napełniają się Bożym pokojem. Wracają do swoich krajów, do swoich rodzin, napełnieni łaską wewnętrznego pokoju. Promieniują później tym niezwykłym pokojem w swoim środowisku. Niestety, Boży pokój nie jest trwałym dobrem. Jeśli taka osoba przestanie się modlić i odwróci się od Boga – ten pokój serca powoli zacznie zanikać. Str. 102
Książka kończy się historią śmierci kapłana. Umarł, jak żył – podczas odprawiania drogi krzyżowej. Dla mnie niezwykłe jest świadectwo chłopców, którymi się opiekował. Wnieśli wielki marmurowy kamień z popiersiem kapłana na górę, na której zmarł o. Slavko. Kamień ważył ponad 1 100 kg – wnosili go dźwigając na sznurach i pasach ponad 9 godzin. Był to jakby hołd i gest podziękowania za wszystko, co zrobił dla nich kapłan.

Lekturę czyta się bardzo szybko i łatwo – wciąga sposobem narracji, pobudza ducha i umysł do głębszej wiary i zaufania. W środku znajdują się czarno-białe fotografie opisywanych miejsc.
Dla mnie była wielką duchową ucztą i polecam ją wszystkim, którzy tak jak ja – karmią się ludzką historią, którą przepełnia Boże prowadzenie!

Dziękuje Wydawnictwu eSPe za egzemplarz książki!

Tytuł OJCIEC SLAVKO BARBARIĆ. Opiekun i orędownik Medjugorja
Autor Anita Rembiesa
Ilość stron 184
Wydawnictwo eSPe

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Napisz co czujesz...