środa, 20 lutego 2019

„Córki światłości i synowie dnia. Świadectwa młodych błogosławionych i świętych”

Czy świętość jest dla wybranych, dojrzałych, mocnych, nieomylnych? Choć może się ona kojarzyć nam z czymś niedostępnym, historie wielu świętych i błogosławionych pokazują coś przeciwnego.
Jakiś czas temu trafiła do mnie książka Córki światłości i synowie dnia. Świadectwa młodych błogosławionych i świętych, która została wydana nakładem Wydawnictwa PROMIC.



Książka jest zbiorem 29 opowieści, każda inna choć wszystkie łączy jedno – młodzi święci. Niespełna 30 osób i historie ich życia. Ułożone chronologicznie, wg daty urodzenia – poznajemy błogosławioną Imelde Lambertini żyjącą w XIV wieku, świętych żyjących w kolejnych epokach – aż do czasów współczesnych i historii np. Sługi Bożego Matteo Farina, który zmarł w 2009 roku.
Opowieści krótkie, proste, napisane bardzo przystępnym językiem. Nade wszystko jednak porywające umysł i serce. Ku Bogu, dobru, poszukiwaniu drogi swojego powołania.

Jedne opowieści budziły zachwyt, inne zdziwienie, jeszcze inne śmiech. Nie był to jednak śmiech z człowieka i jego życia, ale ze zwyczajności i tego, jak reagował, żył, był zwyczajnie niezwyczajny.
W okresie Bożego Narodzenia bez zgody Elżbiety włożono do żłóbka w kościele jej lalkę Joasię, która miała przedstawiać małego Jezusa. Dziewczynka, spostrzegłszy lalkę, krzyknęła głośno: „Niedobry proboszczu, oddaj mi moją Joasię!”. Trzeba było siłą wyprowadzić ją z kościoła, ku ogólnej uciesze obecnych tam wiernych. Str. 109 – fragment opowieści o św. Elżbiecie od Trójcy Świętej.
Nie znajdziemy tu nudnych, długich i niezrozumiałych wywodów. Mnie te opowieści wciągnęły i porwały. Niejedna z nich zachęciła do dalszej lektury i głębszego poznania przedstawionych postaci – po to by lepiej poznać tych, którzy dzielnie i świadomie podejmowali codziennie trud pójścia za Jezusem, mimo bardzo młodego wieku.

Wydawało mi się, że znam dobrze św. Franciszka Ksawerego, ta lektura jednak pokazała mi coś więcej. Zainspirowała mnie również do modlitwy przez wstawiennictwo św. Dominika Savio (dotychczas nie wiedziałam, że jest patronem osób starających się o potomstwo).


Niektóre z historii dotyczą również męczenników, którzy torturowani oddali życie za wiarę – co jest nie tylko dowodem wielkiego zaufania Bogu, ale również inspiracją dla mnie do stawania się jasnym świadkiem dziś, gdy ciężko przyznać się do wiary, mimo że nie zagraża to mojemu życiu.
Ofiarę zawieszano za nogi na linie i spuszczano głową do ziemnej jamy wypełnionej nieczystościami i zakrytej deskami odcinającymi dopływ powietrza. Niekiedy, by zwiększyć cierpienie, ciało obciążano kamieniami. Str. 75 – tak męczono przez 13 dni św. Magdalenę z Nagasaki, która mimo ogromnego bólu nie wyrzekła się wiary.
Opowieści o nawróceniu zbrodniarzy, którzy stali się świętymi. Historie misjonarzy, którzy od najmłodszych lat czuli dużą cześć do Maryi i nie potrafili żyć bez obecności Chrystusa. Wiele różnych spojrzeń, ludzi, historii. Marzy mi się by całe Żywoty Świętych zostały wydane w tak przystępnej i pięknej formie.

Polecam tę lekturę każdej osobie, która potrzebuje wzmocnienia na drodze wiary – mocnych utwierdzi, wątpiących poprowadzi, niewierzących być może zainspiruje do nowego spojrzenia na świat. Z wielką nadzieją liczę na kolejne podobne publikacje!

Tytuł Córki światłości i synowie dnia. Świadectwa młodych błogosławionych i świętych
Praca zbiorowa
Wydawnictwo PROMIC
Liczba stron 248

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Napisz co czujesz...