No właśnie… Niebawem urodzę po raz drugi. Stąd ten post – prośba o litość. Przeczytaj proszę do końca. Jeśli jesteś rodzicem, dopisz czego ty też nie chcesz i/lub co bardzo chciałbyś dostać dla swojego dziecka. Wypowiedzmy to głośno, a nóż ktoś usłyszy?
5 ZAKAZANYCH PREZENTÓW
- Pluszaki – mam całą armię stojącą w pokoju pod ścianą. Służą do łapania kurzu. Sporadycznie do siedzenia lub leżenia na nich. Jaś lubi tylko psa od ojca chrzestnego, reszta stoi i …kurzy.
- Skoro mowa o pluszakach to… spójrz na wielkość prezentu zanim go kupisz. Czy chciałbyś w domu quada? Postaw go sobie na środku pokoju i próbuj omijać po pijaku – bo tak często chodzą małe dzieci. Da radę? No to kupuj! Nie zapomnij tylko, żeby zmieścił się w drzwiach, bo cię razem z nim na balkon wystawią.
- Lubisz dźwięk syren alarmowych? Nie? Oj… To sprawdź jak głośno i piskliwie grają zabawki, które chcesz komuś wręczyć.
- Masz słabość do poduszeczek, kocyków i innych słodkich gadżetów? Zanim kupisz – zastanów się czy sam chciałbyś to dostać. I zapytaj czy rodzicom domyka się szafa, bo pewnie jakąś kolekcję już mają…
- Lubisz gryźć plastik? A dzieci gryzą – wszystko. Zanim kupisz grzechotkę, autko, cokolwiek – sprawdź czy się nie rozpadnie po zderzeniu z podłogą (bo zderzy się na bank i to nie raz) i czy nie ma elementów łatwych do połknięcia. Lepiej nie kupić nic niż dać bubel, który może i ładny, ale…niebezpieczny.
5 PREZENTÓW, KTÓRE UCIESZĄ DZIECKO I MNIE
- Coś na pamiątkę – my przechowujemy kartki Jaśka w pudle. Te z urodzin, chrztu. To zostanie na lata. Fajna kartka – duża radość. Podobnie fajne zdjęcia, albumy (ale może niekoniecznie takie, które wypełniać musi mama?). Co kto lubi…
- Książeczki – mamy ich cały karton, ale mają to do siebie, że dziecko do nich wraca. Jaś kocha takie gadające. Kilka dni temu wygrzebał w bibliotece coś takiego (http://www.wydawnictwoolesiejuk.pl/katalog/363141/?tx_mzksiegarniaklient_pi1[temat]=12 ) i się z tym nie rozstaje – do kupienia w każdym supermarkecie. A swoją drogą – nasza biblioteka jest the Best!
- Zabawki adekwatne do wieku. Jaś ma fazę na kredki, tablice magnetyczne, puzzle, autka, kolorowanki z naklejkami. Mamy mądrych i fajnych Przyjaciół – Jaś dostaje właśnie to! Ostatnio tak długo męczył kolorowanki od Cioci Krysi i Wujka Piotrka aż już nie było ani naklejek ani rysunków do kolorowania. I wiesz co? Stwierdził, że jak nie da się nic zrobić, to trzeba zanieść do śmieci… Mądre dziecko, co? Prezent, który nie zagraca – bezcenny! A kosztuje tak niewiele…
- Zabawki interaktywne – też adekwatne do wieku. Gadający (uwaga! Gadający, nie wrzeszczący!) telefon, który uczy liczyć? U nas hit!
- Niby oczywiste, ale najmniej spotykane – pieniądze, karty podarunkowe (Smyk, Empik…). Rodzice wiedzą czego potrzeba ich dzieciom – naprawdę…
I jest coś jeszcze… Bardzo ważne!!! ŻADEN prezent nie da tyle co spotkanie – dzieci tak jak i dorośli potrzebują przede wszystkim zainteresowania. A bawić mogą się garnkami, tak jak Jaś, ot co! Ciociu Agato (zwana Atą) – prawda, że można bawić się wszystkim, nie? A i mama da ci mega buziaka jak choć na chwilę zajmiesz się jej najcenniejszym skarbem
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Napisz co czujesz...